Łukasz Piszczek w GKS-ie Tychy. Projekt ryzykowny, ale konieczny


Start w kryzysie i presja bez marginesu na błędy. Czy Łukasz Piszczek będzie w stanie odbudować GKS?

20 listopada 2025 Łukasz Piszczek w GKS-ie Tychy. Projekt ryzykowny, ale konieczny

12 listopada Łukasz Piszczek oficjalnie rozpoczął samodzielną pracę jako trener w seniorskiej piłce. Objął GKS Tychy, klub znajdujący się w bardzo trudnym położeniu, ale jednocześnie dający mu szansę stworzenia własnego projektu od zera. Jego nazwisko natychmiast wywołało poruszenie. To były reprezentant Polski, legenda Borussii Dortmund i piłkarz, który przez ponad dekadę funkcjonował w jednym z najlepiej zorganizowanych klubów w Europie. Dlatego pytanie brzmi nie tylko: „Co wniesie do Tychów?”, lecz także: „Czy ten projekt może stać się punktem zwrotnym w jego karierze trenerskiej?”


Udostępnij na Udostępnij na

Osobowość i etos pracy Łukasza Piszczka – fundament, który go wyróżnia

Zanim przejdzie się do taktyki, trzeba zacząć od człowieka. Łukasz Piszczek od lat uchodzi za wzór rzetelności i profesjonalizmu. To nie jest wizerunek wykreowany przez media. Wynika z wartości wyniesionych z domu i z podejścia, które można przeczytać w jego autobiografii. Konsekwencja, skromność i pracowitość przewijają się przez całą jego sportową drogę. Teraz stają się fundamentem jego stylu trenerskiego. Współczesna piłka nie toleruje stagnacji. Piszczek świetnie to rozumie. Zawsze był zawodnikiem, który uczy się szybciej niż inni i szuka nowych rozwiązań. W roli trenera przejął ten sam sposób myślenia. Nie chce żyć dawnymi sukcesami, ale budować nowe. Stawia na rozwój, analizę i reagowanie na zmiany w futbolu.

Dużą rolę odgrywa też jego podejście do ludzi. Jest trenerem, który potrafi słuchać. Bez problemu nawiązuje kontakt zarówno z młodymi zawodnikami, jak i doświadczonymi piłkarzami. Przez lata widział od środka, jak ważna jest atmosfera, wzajemny szacunek i stabilność. W Borussii Dortmund uczył się, że drużyna funkcjonuje najlepiej, gdy zawodnicy czują się ważni. Dziś będzie się starać przenieść te zasady do GKS-u Tychy. Co ważne, zwraca również ogromną uwagę na pozaboiskowe elementy funkcjonowania piłkarzy. Chodzi o sen, regenerację, stres i równowagę między życiem prywatnym a obowiązkami. Wielu trenerów te aspekty bagatelizuje. On robi odwrotnie – widzi w nich element, który może zrobić różnicę. To nie kwestia zatrudniania nowych lekarzy czy budowania zaplecza medycznego, ale świadomości, która wynika z doświadczenia w topowym klubie.

Borussia Dortmund – doświadczenie, którego nie da się kupić

Najważniejszym punktem jego trenerskiego CV jest okres spędzony na pracy jako asystent trenera Borussii Dortmund. Dla debiutującego szkoleniowca z Polski była to sytuacja wyjątkowa. Po odejściu Edina Terzicia stery BVB przejął Nuri Sahin, a Łukasz Piszczek stał się jednym z najbliższych współpracowników. Piszczek znalazł się w centrum procesu, który realnie wpływał na przygotowanie drużyny do każdego meczu. Codziennie uczestniczył w analizach, planowaniu treningów i przygotowaniach taktycznych.

Jego rola na treningach była jeszcze większa. Wchodził do gry jako dodatkowy zawodnik, pokazywał ustawienia, reakcje i schematy. Nie był biernym obserwatorem. Był aktywnym uczestnikiem, który rozumiał piłkę nie tylko w teorii, lecz także w praktyce. Zawodnicy szanowali go, bo jego wskazówki wynikały z realnych doświadczeń boiskowych. Praca z Sahinem i sztabem BVB pozwalała mu obserwować nowoczesne podejście do futbolu. Miał dostęp do konstrukcji planów meczowych, analizy pressingów, schematów wyprowadzenia piłki i metod korygowania błędów. To środowisko budowało jego spojrzenie na grę szybciej niż jakikolwiek kurs trenerski. Był też ważnym ogniwem w relacjach z zawodnikami. Rozmowy indywidualne, prowadzone często po treningach, dotyczyły nie tylko taktyki, lecz także codziennych spraw. Ten element przypomina styl najlepszych współczesnych trenerów – spokojny, oparty na zaufaniu i zrozumieniu presji, pod jaką funkcjonują piłkarze. Choć projekt Sahina nie przyniósł oczekiwanych wyników, doświadczenie zdobyte w Dortmundzie jest bezcenne. To właśnie tam Piszczek zrozumiał, jak działa klub na najwyższym poziomie. Te wzorce stara się teraz przenieść do Tychów.

GKS Tychy – trudny start i pierwsza prawdziwa próba Piszczka

Łukasz Piszczek wybrał GKS Tychy, bo klub dał mu jasny sygnał, że dostanie czas na pracę. Patrząc na kadencję jego poprzedników – Dariusza Banasika oraz Artura Skowronka, którzy prowadzili drużynę ponad 400 dni – można uznać, że nie była to jedynie pusta obietnica. To daje nadzieję, że również jego projekt nie zakończy się po kilku miesiącach. Największym problemem GKS-u jest jednak polityka transferowa. Klub zbyt łatwo traci swoich kluczowych zawodników, co pokazało ostatnie lato. Odejście Jakuba Budnickiego można było zrozumieć, ze względu na sensowną kwotę, ale strata Juliusa Ertlthalera i Marko Djakovicia za darmo była ogromnym ciosem. To gracze, którzy stanowili o sile zespołu, a nawet przyjście Damiana Kądziora nie zrekompensowało tych dziur. W takich warunkach trudno jest mówić o stabilnym, długofalowym projekcie.

Drugim powodem do niepokoju jest moment, w którym Piszczek objął drużynę. Jego poprzednicy mieli znacznie lepszy start. Dariusz Banasik przejmował zespół pod koniec kwietnia. Artur Skowronek w sierpniu. Obydwaj mieli czas, by poukładać drużynę. zanim liga zdążyła wejść w decydującą fazę. Piszczek przychodzi w listopadzie, gdy GKS jest w strefie spadkowej, a margines błędu praktycznie nie istnieje. Presja jest większa niż zwykle, bo mało kto zakładał przed sezonem walkę o utrzymanie. To nie będzie łatwa misja, ale jeśli ktoś może odmienić ten klub, to właśnie Łukasz Piszczek może być tą osobą. Może w tym trudnym momencie legenda Borussii będzie brakującym impulsem, którego GKS teraz potrzebuje.

Realny sprawdzian i realna szansa Łukasza Piszczka

W przypadku Łukasza Piszczka nie ma potrzeby budować historii o wielkich powrotach czy błyskawicznej drodze na szczyt. To nie jest ten etap, na którym takie scenariusze mają znaczenie. Teraz przede wszystkim liczy się jedno: utrzymanie GKS-u Tychy w lidze i zbudowanie podstaw pod długofalowy rozwój klubu.

Jeśli Piszczek uporządkuje drużynę, wprowadzi styl i sprawi, że Tychy będą funkcjonować jak poukładany zespół, to właśnie ten sezon stanie się najlepszym dowodem, że jest gotowy na pracę jako trener. To będzie jego prawdziwy test. Nie obietnice, nie nazwisko, ale konkretne wyniki i rozwój drużyny w trudnym momencie. Jeśli temu podoła, wtedy rozmowy o jego przyszłości staną się naturalne. A najważniejsze jest to, że sam sobie na nie zapracuje – nie legendą, lecz realną pracą na ławce trenerskiej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze